Odkąd zawód wizażystki zrobił się modny i bardzo pożądany, zmieniło się podejście wielu firm produkujących kosmetyki i akcesoria. I tak na przykład na rynku polskim pojawiły się konkurujące ze sobą marki pędzli do makijażu. Teraz jest ich tak wiele i w tak dobrych cenach, że możemy wybrać te, którymi wygodnie i odpowiednio nam się maluje nie zważając na koszty.
Swoje pierwsze pędzle kupiłam jakieś 11 lat temu i zapłaciłam za nie wtedy majątek. Co prawda mam je do dziś i trzymają się świetnie.
Prowadząc kursy wizażu i stylizacji, często moje uczennice pytają, jakie polecam pędzle do makijażu?
Moja odpowiedź może być niezadowalająca, ponieważ każda z nas ma inne ulubione akcesoria, którymi łatwiej nam się maluje. Jedne lubią pracować na tych z długim trzonkiem, inne zaś na krótkich, a o włosiu nie wspominając.
W tym wpisie pokażę kilka moich ulubionych pędzli oraz tych, których nie warto kupować.
Pierwszy typ – pędzel do pudru.
Zwykle korzystam z dwóch, jeden przeznaczam do matowienia skóry, drugi do przyciemniania lub rozświetlania.
Ten rodzaj pędzla powinien być gęsty o zaokrąglonym kształcie, wykonany z naturalnego włosia.
Ten typ jest największy ze wszystkich akcesoriów do twarzy. Moje ulubione marki to 3 Claveles, z dwukolorowym włosiem o długości 5 cm i długim trzonkiem o długości 16 cm oraz Lavertu z czarnym rozłożonym włosiem o długości 5 cm i długim trzonkiem 17 cm. Ten drugi ma nieco sztywniejszy włos, dlatego stosuję go do brązerów i rozświetlaczy.
Drugi typ – pędzel do różu i do konturowania owalu twarzy.
Kiedyś do oby dwóch czynności używałam tylko jednego pędzla ale odkąd odkryłam 105/Luxe highlight z marki Zoeva, stosuję dwa. Zoevą konturuję owal twarzy, zwykle robię to brązerem. Ten pędzel jest krótszy od pędzla do pudru o 4 cm i ma białe w zaokrąglonym kształcie włosie, którym w prosty sposób można namalować cienką, wyraźną linię jak i rozmazany cień.
Pędzel, którym świetnie aplikuje się róże, to Maestro 155. Jest dłuższy, z bardziej rozłożystym czarnym włosiem, w kształcie diamentu.
Te akcesoria powinny być wykonane z naturalnego włosia, dlatego nie polecam syntetycznych z Hakuro. Występują jeszcze pędzle skośne i proste do różu, natomiast stosowanie ich wymaga dużej precyzji i często staje się niewygodne.
Trzeci typ – pędzel do podkładu i korektora.
Moje ulubione i jedne z pierwszych są marki Gosh. Uwielbiam nimi malować swoje klientki, bo sprawiają, że podkład wygląda naturalnie i pięknie. Długość trzonka to 15 cm a samo włosie ma 3 cm i jest w kształcie „kociego języczka”.
Ten typ pędzli powinien być wykonany z włosia syntetycznego wysokiej jakości, tak aby łatwo było z niego zmyć zanieczyszczenia i aby nie rozwijały się na nim bakterie.
Dla siebie używam pędzla 112/Face curve z Zoevy. Jest bardziej płaski niż Gosh, ale ma równie miękkie włosie i cudownie aplikuje każdy podkład.
Do korektora stosuję „kulkę” 142/Concealer buffer z Zoevy, gdyż ma idealny kształt, wielkość i oczywiście syntetyczny włos wysokiej jakości. Występują jeszcze pędzle ścięte na prosto, które dobrze aplikują podkłady sypkie.
Czwarty typ – pędzel Fiber Duo
Bardzo zachwalany przez wielu wizażystów, pędzel z dwoma rodzajami włosia, naturalnym i syntetycznym.
Można nakładać nim puder, podkład, róże w płynie, dosłownie wszystko. Niestety ten pędzel u mnie okazał się bezużyteczny.Chciałam go przetestować, więc zakupiłam z marki Maestro 145 i niestety leży, gdyż nie spełnił moich oczekiwań.
Jedyny jaki polecam z tego typu pędzli jest dużo mniejszy, i służy do aplikacji korektora pod oczy – to 229/Eye Finish Zoeva. Jest mięciutki i poręczny, świetnie nakłada concealer.
Piąty typ – pędzle do cieni do powiek.
Im więcej mamy kształtów tym lepiej. Jedno jest pewne, wszystkie powinny być wykonane z naturalnego włosia.
Bardzo przydatny pędzel do cieni to „kulka”, do blendowania i przyciemniania, do tzw. banana. Ja stosuję kulkę z Gosha.
Kolejny, którego warto mieć, to pędzel płaski do nakładania cieni właściwych, czyli tych, które znajdują się na środku powieki.W tym przypadku jakość nie gra roli, ja kupiłam prawdopodobnie z Pierre Rene.
Do rozświetlania wewnętrznego kącika oka używam, cienkiej kulki z długim włosiem z Inglota 10S, a do precyzyjnego przyciemniania zewnętrznego kącika na sam koniec makijażu oka, stosuję fenomenalny pędzel marki Sigma E45. Jego włosie ma kształt średniej kulki ze spiczastym czubkiem.
Aby w prosty sposób nałożyć cienie na dolną powiekę korzystam z pędzla ściętego marki Gosh. Bez niego czuję się jak bez ręki 🙂 Ostatni mój ulubiony to Hakuro H79 o bardzo delikatnym puszystym włosiu, którym maluje każde smokey eyes.
Szósty typ – pędzle do kreski i do ust.
Te akcesoria mogą być wykonane z naturalnego włosia jak i syntetycznego. Tutaj liczy się to aby włos w użytkowaniu nie zaczął się rozchodzić. Mogę spokojnie polecić pędzel złamany, idealny do kresek eyelinerem w żelu – Zoeva 315/Fine Liner oraz ze ściętym włosiem 318/Soft Paint Liner. Są bardzo miękkie, włosie jest trwałe i nie rozdwaja się.
Do ust ciągle zmieniam pędzle i tych mam najwięcej, gdyż szybko się zużywają. Najbardziej jednak chwalę sobie markę Karaja i Gosh, ponieważ ich włosie zakończone jest szpicem, który umożliwia precyzyjny makijaż ust.
Siódmy typ – akcesoria niezbędne.
Bardzo istotnym w pracy wizażysty pędzlem jest tzw. „wachlarz”. Ten typ powinien być wykonany z włosia syntetycznego w kształcie wachlarza a służy on do czyszczenia głównie cieni osypujących się. Warty uwagi to pędzel wachlarz marki Gosh.
Grzebyk i szczoteczka do rozczesywania rzęs świetnie „ratuje nam życie”, kiedy nasza maskara poskleja je. Długo nie posiadałam go w swoim pasie wizażysty, ale kiedy zakupiłam grzebyk z marki Karaja, nie rozstaję się z nim nawet na chwilę.
Ósmy typ – pędzel kabuki.
Ostatni ale, jakże ważny pędzel jest do makijażu mineralnego, a ponieważ ja nadal uwielbiam minerały, to tych pędzli mam sporo. Ich włos przeważnie jest syntetyczny, o kształcie okrągłym lub płaskim.
Dla mnie idealny to ten z włosiem płaskim marki Christopher Drummond. Rewelacyjnie aplikuje kosmetyki sypkie i te prasowane. Ma mięciutkie włosie, które nie podrażnia cery nawet tej bardzo wrażliwej.
Podsumowując, każda z nas ma swoje ulubione marki pędzli do makijażu.
Same musimy się przekonać, którymi najlepiej nam się pracuje.